wtorek, 26 lipca 2011

Makaron soba- trochę po chińsku....

O makaronie soba pierwszy raz czytałam na blogu "Pasta i basta". To co przeczytałam spodobało mi się i zakupiłam makaron. I na tym na długi czas się skończyło, zginął w szufladzie i spokojnie czekał... w końcu się doczekał..Szkoda, ze tak długo z nim zwlekałam bo makaronik jest niczego sobie, polecam. Moja wersja jest na szybko wymyślona z tego co było akurat w lodówce ale myślę, że można do niego dodać swoje ulubione dodatki....


Potrzebujemy:
opakowanie makaronu soba
biała część pora
3-4 łyżki sosu sojowego (w zależności od tego jak duża jest pierś)
pierś z kurczaka
2-3 ząbki czosnku
2-3 łyżki ziaren słonecznika
1 marchewka

Przygotowanie:
Około godziny wcześniej należy pokroić pierś kurczaka w kostkę i zalać sosem sojowym, odstawić do lodówki. Im dłużej pierś będzie się marynowała w sosie tym lepiej.
Ziarna słonecznika uprażyć na suchej patelni. Następnie podsmażyć pokroje piersi, później pokrojonego pora z potartą na grubych oczkach marchewką.
W między czasie ugotować makaron.
Wszystkie podsmażone składniki wymieszać razem z makaronem, ułożyć na talerzu i posypać słonecznikiem.

sobota, 23 lipca 2011

Tort dla Michalinki

Michalinka miała niedawno swoje trzecie urodzinki. Przez cały ubiegły rok "męczyła" mnie, że chce na urodziny tort ze świnką Peppą i z Georgem. A że prośbom  dziecka się nie odmawia więc powstał taki oto tort.
Niestety nie ma zdjęcia w przekroju, bo tort za szybko zniknął. A podobno dobry był....

Pleśniak

Pierwszy pleśniak robiłam dobrych ładnych lat parę temu i oczywiście nie udał się. Nie wiem co mnie teraz na niego naszło- może agrest który widziałam na targu-zrobiłam i wyszedł super...Może po prostu nie miałam dobrego przepisu,poszperałam więc trochę na blogach i połączyłam ze sobą kilka wersji i wyszło mi coś takiego....

Potrzebujemy:
3 szklanki mąki
kostka palmy, wyciągnięta wcześniej z lodówki
1 szklanka cukru
4 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 płaskie łyżki kakao
kisiel
owoce- ja dałam porzeczkę czerwoną i wiśnie, wcześniej ugotowane w kompocie


Przygotowanie:
Palmę, cukier, mąkę, żółtka i proszek siekamy i wyrabiamy ciasto. Dzielimy na trzy części, do jednej dodajemy kakao. Kulki ciasta wkładamy do zamrażarki.Formę do ciasta (robiłam w tortownicy 26 cm) należy wysmarować masłem i posypać bułką tartą.Na tarce o grubych oczkach ścieramy jedną jasną kulkę, na to owoce i potarte ciemne ciasto.
Ubijamy pianę z białek z 1/2 szklanki cukru i z dwiema łyżkami kisielu (najlepiej czerwonego). Wykładamy to na ciemne ciasto.Pozostałą jasną kulkę również trzemy i wykładamy na ubitą pianę. Pieczemy około 40  min.w 180 stopniach.

niedziela, 17 lipca 2011

Mufinki z truskawkami.

Sezon na truskawki już prawie zakończony  a ja w tym roku upiekłam tylko te muffinki i jedno nowe ciasto w którym pierwszy raz w życiu wyszedł mi zakalec....
Jakoś mnie nie ciągnęło do truskawek.

Muffinki te równie dobrze można zrobić z innymi owocami. Cały czas planuję, żeby zrobić z jagodami ale mi jakoś ostatnio czasu brakuje...


Potrzebujemy:
2 szkl.mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
2 szklanki pokrojonych truskawek
90 gram masła
1/2 szklanki cukru
2 jajka
1 cukier waniliowy
1 szklanka maślanki lub kefiru

Przygotowanie:

Standardowe, czyli suche składniki mieszamy w jednej misce, w drugiej mokre. Do suchych dodajemy mokre i truskawki, mieszamy razem-nie za długo i wlewamy do foremek na 1/3 wysokości....i do pieca...